Zacznij od tego, że spodziewając się intrygującej sytuacji, wartej uwiecznienia, noś aparat na szyi, w ręku, nie chowaj go co chwilę.
A zanim zrobisz zdjęcie...:
1. Jeśli nie czujesz się pewnie na manulau czy którejś z opcji priorytetowych - przysłony czy czasu (A, S w Nikonie, Tv, Av w Canonie i innych) ustaw po prostu Auto albo P(rogram) - nie ma się czego wstydzić, każdy kiedyś zaczynał, wprawa przychodzi z czasem i ilością zrobionych i obejrzanych zdjęć;
2. Miej oczy szeroko otwarte, dostrzegaj momenty - zdjęcie to mgnienie oka, człowiek wynalazł aparat żeby w setnej sekundy zamrozić ruch, kolory, emocje;
3. Patrz na całość kadru - to trudne, wiem, ale trochę wprawy i zaczniesz to robić odruchem;
4. Wybierz miejsce, z którego będziesz mieć ciekawe ujęcie, a "zgubisz" niepotrzebne elementy tła; czasem ciekawe zdjęcie banalnego tematu to właśnie kwestia nietypowego kąta, ujęcia;
5. Szanuj swoją migawkę - mają co prawda dość długą żywotność, ale nie dlatego, żeby nią tłuc bez opamiętania robiąc zdjęcia architektury...
A teraz wyjdź z domu i... myśl o wszystkich tych rzeczach na raz kiedy patrzysz na cokolwiek - ćwiczenie czyni mistrzem... na razie nie musisz nawet robić zdjęć; po prostu poczuj to wszystko na raz :)
Trudne?
Tylko na początku - po 10.000 zdjęć będziesz to mieć we krwi... :D