Mówi się, że nie pożycza się żony (męża) i samochodu. Dodałabym do tego mój sprzęt foto.
A właściwie prędzej pożyczyłabym te dwie pierwsze rzeczy niż aparat lub coś ze szklarni.
Dlaczego...?
Po pierwsze dlatego, że nie szanuję pożyczających - coś pośredniego między żebrakiem i cwaniakiem - nie kupię swojego, bo na to nie mam "nie stać mnie" (jakby nie można było oszczędzić albo pomysłowo zarobić) albo "przetestuję sobie za darmo", bo mam taką możliwość (lub mogę ją mieć, bo znalazłem potencjalnego naiwniaka). Spróbuję wysępić od frajera, co go stać i ma.
Zdarzyło mi się pożyczyć dwa razy lampę błyskową - raz okazało się, że człowiek poszedł z nią na płatne zlecenie... z moim kolegą po fachu... Dowiedziałam się o tym jakiś po tym "zleceniu".
Po drugie - dlatego, że to moje narzędzie pracy, a narzędzie pracy ma na siebie zarabiać. Pożyczone zarabia na kogoś innego. W każdej chwili może mi być potrzebne - i co wtedy, kiedy "pożyczkowiec" akurat jest na wyjeździe z moją własnością...?
Po trzecie - nie lubię spuszczać z oka mojego sprzętu - nie wiem jak ktoś się z nim obchodzi, jak go przechowuje, czy nie pożyczy go dalej, "bo nie jego". Znajdźcie potem winnego usterki. Oczywiście samo się zepsuło...
Po czwarte: rzeczy się zużywają. Tak zwyczajnie. Mój dziadek mawiał "nic nie jest wieczne". Dam komuś wspaniałomyślnie do testowania, potem sprawdzę po pożyczaniu, niby sprawny, a na robocie się rozsypie. Tu stawką jest moja solidność i niezawodność - weźcie to pod uwagę, jeśli się odmawia pożyczania.
Po piąte, bo koszty naprawy takiego sprzętu ponosisz potem sam - rzadko kto się poczuwa do tego, że zepsuł. "No przecież ja tylko zdjęcia robiłem/am"! Może i rzeczywiście zepsuło się, bo czas na usterkę, ale, Bracie/Siostro trafiło na Ciebie i naprawiasz... W końcu to nie moto giełda, a ja nie sprzedaję grata po lifcie.
I wreszcie po szóste i ostatnie - nie lubię jak ktoś obmacuje moją własność - po prostu - kupując cokolwiek szukacie na półce tego, co ma nie otwierane pudełko, nie wygląda na wymacane, prawda? Ja mam tak ze sprzętem. Trąci fobią, i co z tego...? :D
Też tak macie...? Alergię na słowo "pożycz"?
Piszcie na forum o swoich doświadczeniach z pożyczaniem.