Każda branża ma obszary, które dla niewtajemniczonych są proste i do "załatwienia" od ręki i o co w ogóle tyle hałasu...
Pod koniec weekendu zabawiłam się w wyliczenie sformułowań, którymi doprowadzicie do białej gorączki każdego fotografa :)
Natchnieniem dla mnie był blog Emilii "Psychologia fotografii" oraz rozmowa... ze znajomym architektem z Krakowa.
1. "To się w Photoshopie poprawi/dorobi" - cierpliwie wyjaśniam, że Photoshop to wspaniałe narzędzie w rękach doświadczonego grafika, a ja jestem skromnym fotografem, dla którego podstawą jest dobre zdjęcie...
2. "To zrzuć mi teraz, zaraz, wszystkie zdjęcia z karty" - nigdy!!! - zawsze pytam, czy masz coś, co przeczyta RAW-a i sprawa z reguły załatwiona, oddalam się godnie, zostawiając nagabującego z wytrzeszczem gałek ocznych i tzw. "karpiem". To, co "schodzi" bezpośrednio z karty oglądam tylko ja.
3. "To wybierz mi tylko 30 zdjęć, tak na już/dziś wieczorem, albo nie - może być na jutro rano" - śpieszę z wyjaśnieniem, że żeby wybrać 30, muszę przejrzeć te 300, które zrobiłam... Czyli zajmie mi to jakieś 3-4 godziny, łącznie ze zmniejszeniem i podpisaniem. I wysłaniem mailem... o czym dalej:
4. "To wyślij mi wszystkie zdjęcia mailem" - próbowaliście kiedyś wysyłać mailem "marne", "odchudzone" 100 zdjęć? To jakieś 10 maili. Spróbujcie - zanim następnym razem poprosicie o to fotografa. Zgrzytam zębami i ulegam tylko w wyjątkowych przypadkach - 1/1000; na szczęście dzięki Google Disc, We Transfer itp. jest nieco łatwiej, choć obsługa serwera FTP też nie jest znowu taka trudna...
5. "Wyśle mi Pani zdjęcia na których jestem?" - zazwyczaj się nie zgadzam, ponieważ zdjęcia, które robię są własnością zleceniodawcy; wysyłając te zdjęcia komuś innemu po prostu go okradam. Jeśli się zgadzam - też przypadek 1/1000 - dochodzi tu także dodatkowa trudność - czy "wyłowię" tę twarz na zdjęciach spośród kilkudziesięciu/kilkuset innych twarzy...? A jak człowiek był ubrany...? Wyobraźcie sobie teraz, że przegrzebujecie 1500 zdjęć z dwudniowego festynu w poszukiwanu 5 obiecanych ujęć.... rozpacz i dodatkowa robota. Odsyłajcie do organizatora.
6. "Zrób mi zdjęcie moim aparatem, co nie umiesz?" - i rechocząc wciska mi kompakta wielkości pudełka zapałek... ja wiem, każdy robi tym co lubi i tym co ma, ale ja też mogę być przerażona tym, że nie wiem jak "to" obsłużyć, jaka z tego fota wyjdzie i że ktoś potem nawet w dobrej wierze, oczywiście, podpisze niekoniecznie udaną moim imieniem i nazwiskiem. Brrr. Albo, co ostatnio modniejsze, dostajesz telefon z latającą ramką rejestrującą twarz albo uśmiech - ryzyko - j.w.
7. "Pani fotograf, ile za zdjęcie? Pani nam zrobi zdjęcie" - pytanie padające z reguły na suto zakrapianych imprezach - typu wesele, integracja - szczególnie panom się wydaje, że są zabawni... plus szarpanie za rękaw, kiedy ja się akurat składam do foty...
8. "No ile jeszcze mamy stać?" - aż powiem, że możecie się rozejść - rozumiem zniecierpliwienie w niektórych przypadkach "ustawianych" zdjęć, pomyślmy jednak, że to będzie czyjaś pamiątka. I stójmy cierpliwie, fotograf też nie robot, do tego wy stoicie/siedzicie, on pracuje...
9. "To wrzuć torbę z aparatem do bagażnika, zaraz wrócimy" - nigdy, przenigdy nie zostawiam torby z aparatem w bagażniku auta; aparat podróżuje ze mną na podłodze przed siedzeniem pasażera, bo niżej już nie spadnie; obydwa przypadki ostrożności to minimalizacja ryzyka kradzieży lub uszkodzenia sprzętu. To moje narzędzie pracy, nie narażam go. I choć zakrawa to na paranoję, ostatnio z hotelu na półgodzinne zakupy zabrałam aparat...
10. "Pożycz mi obiektyw/lampę, bo chciałem przetestować/córka ma komunię/jadę na wakacje" - mam alergię na słowo "pożycz" i sprzętu nie pożyczam nigdy - z tego powodu co wyżej - to moje narzędzie pracy; uszkodzone zazwyczaj muszę naprawić na swój koszt, bo winnych brak; ja nie mam jak pracować. A pożyczający się obraził, bo to nie on, takie dostał. Tracę czas, pieniądze, zlecenia. No dobrze, czasem pożyczam - na chwilę, i nie spuszczam z oka :) - innemu fotografowi. Bo sam jest zboczony jak ja i zadba jak o własne.
Zgadzacie się? Co myślicie o artykule? A może dopiszecie coś na forum...?
Publikujcie tutaj zasłyszane denerwujące fotografa teksty :)